Przewozili kradzionego jaguara rozrzutnikiem rolniczym. Wpadli w ręce policji
Jak poinformowała w środę rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach podkom. Ewelina Radomyska, funkcjonariusze patrolujący teren gminy Mordy zwrócili uwagę na wyjeżdzające z lasu subaru i jadący za nim ciągnik rolniczy z podczepionym rozrzutnikiem. "Na przyczepie leżały elementy karoserii samochodu, które przykryte były gałęziami" – powiedziała rzeczniczka.
Na widok mundurowych oba pojazdy zjechały na posesję, a jedna z osób pośpiesznie zaczęła zamykać bramę, uniemożliwiając policjantom wjazd. Funkcjonariusze szybko dostali się jednak na podwórko. W głębi posesji, za budynkami gospodarczymi, znaleźli części jaguara, który został skradziony kilka dni wcześniej z parkingu w Siedlcach oraz elementy pochodzące z innego pojazdu. "Ujawniona karoseria i części były przygotowane do dalszego transportu" – powiedziała policjantka.
Na miejscu zatrzymano dwóch 26-latków, którzy przewozili elementy skradzionych pojazdów. Dalsze czynności policyjne pozwoliły na ustalenie i zatrzymanie sprawcy kradzieży jaguara i przedstawienie mu zarzutu kradzieży pojazdu. Okazał się nim 45-letni mieszkaniec Siedlec. We wtorek Sąd Rejonowy w Siedlcach zdecydował, że kolejne 3 miesiące spędzi on w areszcie. Dwaj 26-latkowie usłyszeli natomiast zarzuty paserstwa i został wobec nich zastosowany dozór policyjny. (PAP)
Autorka: Ilona Pecka
ilp/ apiech/